Wybory do Europarlamentu-spoty wyborcze, hit czy kit?

Już niedługo odbędą się wyboru do Europarlamentu.

Jak co pięć lat, polskie partie wystawiają swoich kandydatów do Europarlamentu.

Żeby zachęcić do głosowania na swoją osobę, politycy stosują różne metody, spotykają się z wyborcami, promują się w internecie, czy też tworzą spoty wyborcze.

Możliwości jest mnóstwo, a w dużej mierze ich skuteczność zależy od pieniędzy które wydadzą na promocje.

W tym roku, natrafić można na pewne "perełki" w spotach wyborczych do europarlamentu , które przyćmiewają inne.

Jednym z nich jest spot Michała Boni, w którym to prezentowany jest sfrustrowany kibol, który widząc plakat wyborczy Pana Boniego zaczyna go rwać, negle ni z owąd Pan Michał Boni wyłania się z krzaków z dobrotliwym uśmiechem.Młody człowiek widząc swój zły uczynek, zamierza naprawić poczynione szkody.

https://www.youtube.com/watch?v=p_Oeenmfz2w

Kolejnym spotem godnym pożałowania jest spot Pana Armanda Ryfińskiego. Czy naśmiewanie się z wiary w chamski sposób jest skuteczną metodą do pozyskania głosów? Szczerze mam nadzieję że nie!

https://www.youtube.com/watch?v=zqEuFfo5Sag

Czy waszym zdaniem używanie wulgaryzmów typu : "Mam w dupie", jest dobrym ukazaniem szacunku do wyborcy? Bowiem wydaje mi się że Pani Aleksandra Słomkowska tak twierdzi.

https://www.youtube.com/watch?v=BJ09z-vtjdw

Patrząc na te krótkie filmy wyborcze, szczerze się zastanawiam kto tak naprawdę startuje do Europarlamentu i kto tak naprawdę chce nas reprezentować w Europie.